7.04.2013 odbyły się targi kosmetyczne (trwały też dzień wcześniej). Wybrałam się razem z Weroniką na spotkanie blogerów kosmetycznych. Poznałam parę nowych twarzy, dowiedziałam się ciekawych rzeczy, ale też zobaczyłam osoby, które kojarzyłam z ulicy, uczelni... Dotarło do mnie, że za tą wielką otoczką blogerskiego świata stoją prawdziwi ludzie, w większości sympatyczni, uśmiechnięci, chcący czegoś od życia.
Poza blogerami, miałam okazję zapoznać się z paroma markami, parę zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Chyba największe zrobili na mnie panowie z KMS california, którzy jako jedni z wielu robili pokaz fryzjerski, który komentowali przez mikrofon. Z pewnością wrócę kiedyś do ich produktów, bo zachwycili mnie profesjonalizmem.
Ogólnie rzecz biorąc pokazy to zdecydowanie moja rzecz i strasznie podobały mi się wszystkie, na czele z tym, gdzie pani ubrana w lustro miała przez tapirowanie skracane włosy. Ale o tym innym razem :)
Ogólnie rzecz biorąc pokazy to zdecydowanie moja rzecz i strasznie podobały mi się wszystkie, na czele z tym, gdzie pani ubrana w lustro miała przez tapirowanie skracane włosy. Ale o tym innym razem :)
puchate warkocze |
czapka czarownicy zrobiona w bardzo prosty sposób |
Weronika i ja--K. |
inspirujące połączenie trzech/czterech waterfall twists, niech ja tylko dorwę M. :D |
Mam wiele motywacji do pisania nowych postów i z pewnością wybiorę się w przyszłym roku ponownie na tę imprezę. Jedyne na co można pomarudzić, to niesamowity tłok i ogromne kolejki do najlepszych stanowisk takich jak OPI i Kallos. Ale o kallosie już wam mówiłyśmy, także nic dziwnego, że takie kolejki do nich.
Po drugie MTP zainteresowało się blogerami (nie wiem na jakiej zasadzie to spotkanie było zorganizowane, ale poczęstowali nas kanapeczkami i herbatką, sokiem), jednak spodziewałam się jakiś prelekcji, lub może próbek tylko dla nas. Tym czasem wpuścili nas do sali, gdzie jedzenie było wyłożone, a pan kelner co chwilę przychodził i sprzątał po nas brudne naczynia. W pewnym momencie przyszedł fotograf -bez dzień dobry , mam na imię, zrobię państwu zdjęcia na Facebook Targów, tylko po prostu wszedł i zaczął nas ustawiać. Jeśli się nie mylę do publikowania zdjęć należy uzyskać zgodę osoby fotografowanej :p Jego kultura osobista pozostawiała wiele do życzenia. Bardzo przytulnie zrobiło się "na koniec" (czyli koniec mojego pobytu na miejscu), jak wszyscy usiedliśmy obok siebie blisko i zaczęliśmy obgadywać typowe ciekawostki na temat prowadzenia bloga. Szcególnie przydały nam się rady tych najbardziej doświadczonych.
NOOOO ale nie będę marudzić, bo wszyscy blogerzy równo zachwalają to wydarzenie, więc nie wypada się z tłumu wybijać ;-)
Buziaczki! /K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz