sobota, 18 maja 2013

Kallos po raz drugi SILK

Dzisiaj mamy dla was dwa słowa na temat kolejnej megastycznej maski, która przebija PLACENTA w paru punktach.

Po pierwsze ma bardzo ładny zapach, w opozycji do Placenty, za której zapachem osobiście nie przepadam, Magdzie on nie przeszkadza.
Opakowanie zdecydowanie nas kupuje swoim kolorem i czcionką.
Wygładza pięknie włosy, pozostawia na nich lekką powłoczkę, która sprawia, że w dotyku są mięciutkie i przyjemne.
Regeneruje włosy nawet bardzo zniszczone- co dobrze widać na moim przykładzie, po rozjaśniaczu i farbach wszelakiego rodzaju.
Działa po 5 minutach, choć natychmiastowy efekt jest zauważalny, Placentę należy trzymać pół godziny, a nałożenie jej podczas prysznica na parę minut niewiele daje.
Cena- tańsza niż Placenta- w tej chwili to różnica 4 zł w HEBE, ja kupiłam ją za 10 zł, aż 1000 ml!

http://www.drogeriahebe.pl/zestaw/193?p=2873

Co do minusów, to można powiedzieć, że:
Trochę ciężko ją spłukać.
Wydaje mi się, że nie chroni koloru włosów farbowanych.
Nie posiada zabezpieczenia w postaci folii, które pamiętam dobrze, że odrywałam od Placenty, to stwarza (ale oczywiście nie jest jednoznaczne) niebezpieczeństwo szybszej utraty przydatności do zużycia



Byłam bardzo zadowolona z Placenty, ale jej używanie na dłuższą metę jest męczące, a włosy i tak przyzwyczajają się do niej dosyć szybko. Ostatecznie zostanę przy robieniu Placenty rzeczywiście jak maski, a nie odżywki :)
/K.

11 komentarzy:

  1. a jak przedstawia się jej skład?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Citric Acid, Propylene Glycol, Sericin, Parfum. wg informacji z wizaża :)

      Usuń
  2. Brzmi zachęcająco, pewnie kiedyś spróbuję bo uwielbiam maski Kallosa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kiedyś tą maskę, na początku spisywała się świetnie! Jednak przy drugim słoiczku moje włosy stały się matowe, tępe... być może za bardzo przyzwyczaiły się już do niej... ale niestety już nie wrócę :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallos ma to do siebie, że trzeba zmieniać te odżywki/maski- a używałaś ją po każdym myciu włosów?

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam żadnej maski z Kallosa

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tylko Latte, ale mam mieszane uczucia na razie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latte w moim odczuciu jest gorsza- gorzej działała na moje włosy /M.

      Usuń
  6. No cena na pewno zachęca :) Ja na razie używam maski Biovax i jestem zadowolona, do tego ostatnio kupiłam odżywkę w sprayu od Glis Kur :)

    OdpowiedzUsuń